Zawierzenie Bożemu Miłosierdziu

Zawierzenie

W programie duszpasterskim w całej diecezji Doume Abong Mbang był w roku 2005 zorganizowany tydzień ewangelizacyjny obejmujący wszystkie parafie. Celem tego tygodnia było dotarcie do wszystkich ludzi z Ewangelią i wezwaniem do konkretnych postaw chrześcijańskich.

2005

Do każdej wioski w parafii (przeciętna parafia ma około 20 wiosek) przyjeżdżała ekipa ewangelizacyjna składająca się z księdza, siostry zakonnej, katechisty, czy innego animatora świeckiego. Przez cały tydzień odbywały się katechezy, celebracje i spotkania. Niekiedy dyskusje i wyjaśniania podstawowych prawd wiary trwały do późnej nocy. Ludzie także opowiadali swoje doświadczenia. To zbliżenie do ludzi powodowało poruszenie serc. Niekiedy nawrócenia. Wielu wyrażało chęć powrotu do praktyk religijnych, do życia sakramentalnego, do pojednania w  rodzinie, do konkretnych postaw jakiejś poprawy. Owocem tych spotkań były masowe pielgrzymki do parafii by tam razem z biskupem obchodzić centralne uroczystości 50 lecia Jubileuszu Diecezji.

Tam, gdzie było to możliwe, program tygodnia był ogłaszany i  komentowany w miejscowym radiu. W ten sposób informacje o  przeprowadzanej ewangelizacji mogły dotrzeć do większego kręgu ludzi, którzy chętnie przyszli do kościoła po usłyszanym komunikacie.

W niektórych parafiach był zaangażowany tzw. „krzykacz”, który od samego świtu przechodził się po wiosce bijąc w bęben i ogłaszając rozpoczęcie uroczystości. Gdzie indziej znowu posyłana była grupa animacyjna z głośnikiem, która przez śpiewy zachęcała do wzięcia udziału w uroczystościach, w których nikogo nie może zabraknąć, bo to święto całej wioski, całej parafii.

Kulminacyjnym aktem tygodnia ewangelizacji we wszystkich parafiach były dwie celebracje: Jedna dziękczynna za Jubileusz pięćdziesięciolecia diecezji, druga, to uroczyste zawierzenie wszystkich wierzących Bożemu Miłosierdziu.

W sobotę od samego rana była przeprowadzana katecheza o Bożym Miłosierdziu. Katechezę nazwaliśmy animacją, bo nie zawierała tylko konferencji, ale była przeplatana licznymi świadectwami i śpiewami. W  niektórych parafiach animatorzy potrafili przekazać Orędzie Bożego Miłosierdzia przez biblijne przypowieści o miłosierdziu (Dobry Pasterz, Syn Marnotrawny, Dobry Samarytanin). Wszyscy ludzie nauczyli sie szybko refrenu, który streszczał całą przypowieść i odśpiewywali go pomiędzy zwrotkami biblijnego opowiadania, które także było śpiewane przy akompaniamencie gitary. Kiedy wszyscy się zaangażowali i włączyli mieliśmy wrażenie że cały Kościół głosi i żyje Orędziem Bożego Miłosierdzia.

Po półdniowym nauczaniu, była organizowana krótka przerwa na odpoczynek, ale nie na jedzenie, uroczysty posiłek ma być na zakończenie wieczorem. O godz. piętnastej ponownie wszyscy sie zgromadzili w  kościele na odmawianie koronki do Bożego Miłosierdzia. Modlitwa ta była śpiewana, łącznie z litanią i przygotowywała wiernych do uroczystej celebracji Eucharystii pod przewodnictwem ks. Biskupa diecezji, na której nastąpiło zawierzenie Bożemu Miłosierdziu wszystkich zebranych wiernych w kościele.

Akt zawierzenia był odpowiedzią Bogu na wszystko co od Niego otrzymujemy, a zwłaszcza Jego miłość, dobroć, przebaczenie grzechów. Dokonywał go Ks. Biskup przed obrazem Chrystusa Miłosiernego, podarowanym z tej okazji dla każdej parafii i przeznaczonym do kultu. Ks. Biskup klęcząc przed obrazem, zawierzał siebie, całą diecezję, wszystkie rodziny i każdą osobę, prosząc by w sercach wiernych rozpaliła się iskra miłości i miłosierdzia, by tę otrzymaną od Boga miłość nieść dla chorych, opuszczonych, by się nią dzielić z potrzebującymi.

Odpowiedzią na ten akt zawierzenia była głośno odśpiewana nowa pieśń, skomponowana na otwarcie Sanktuarium w 2004, wyrażająca w pełni całą treść Posłania Miłosierdzia „Jezu ufam Tobie” Nasza grupa animatorów Bożego Miłosierdzia podarowała uczestnikom broszury i obrazki Chrystusa Miłosiernego, które wierni mogli zabrać do swoich wiosek, rodzin i tam tworzyć grupy modlitewne i przekazywać Orędzie Miłosierdzia.


Nie można jednak zaprzestać na katechezie i liturgicznym zawierzeniu Bożemu Miłosierdziu. Miałem okazję zweryfikować jak żyją miłosierdziem nasze wspólnoty miłosierdzia. Opowiadali o wielu faktach i ukazywali konkretne postawy zawierzenia Bogu jako swoje własne i  przeżyte doświadczenia.

  1. Na moich oczach spełniły się obietnice Chrystusa Miłosiernego, który zapowiedział w widzeniach Siostrze Faustynie, że ten, kto ufa Jego Miłosierdziu nie umrze bez pojednania. Udzieliłem sakramentów konającej siostrze ze wspólnoty w Mikouague, która często modliła się na koronce.
  2. Wyrzucona przez rodzinę kobieta z powodu niepłodności, wiernie modli się w grupie Miłosierdzia w wiosce Bigouens i po 2 latach może urodzic dziecko.
  3. Inna matka z wioski Bisayu po pierwszym porodzie przez 6 lat nie może zajsść w ciąże. Modli sie wiernie i obecnie urodziła dwoje dzieci. Zawdzięcza tę łaskę Miłosiernemu Bogu.
  4. Inna młoda kobieta z wioski Mpande, ma ciągle ciąże pozamaciczne. Rodzina uznaje ją za czarownicę, odwraca sie od niej i  chce ją odesłać od męża. Ta modli sie gorliwie i urodziła bliźniaki. Zawdzięcza te dzieci jako dar Boga i uwolnienie jej z fałszywych oskarżeń.
  5. Uzdrowiona z choroby kobieta z wioski w Mbama mówi, że kiedy była w stanie bez przytomności miała widzenie Chrystusa z promieniami. Chrystus z widzenia powiedział jej, że wyzdrowieje. Nie znała jeszcze kultu Bożego Miłosierdzia. Kiedy na naszej misji zostało otworzone sanktuarium Bożego Miłosierdzia, i kiedy zobaczyła obraz Chrystusa Miłosiernego, potwierdza, ze był to ten sam z jej widzenia. Teraz jest w  grupie miłosierdzia jest zdrowa i modli sie gorliwie.
  6. Wdowa po śmierci męża zostaje wygnana z rodziny. Nie ma dzieci, przeżywa lęk o siebie, kto ją przyjmie, modli sie gorliwie i znajduje przytułek u swojego brata.
  7. Matka, która żywi całą rodzinę ze swego pola i oszczędza jeszcze pieniądze na zapłacenie szkoły dla starszego syna opowiada, że po wichurze, obok jej pola z orzeszkami ziemnymi (to tylko miała w tym sezonie na polu) wielkie drzewa powaliły się w stronę lasu. Plony nie zostały zniszczone. Wręcz przeciwnie, były obfitsze. Zawdzięcza to Miłosierdziu Bożemu i modli sie na koronce.
  8. Mężczyzna doświadczony drwal (to jego długoletnia praca) z  wioski Ntsindy nie spostrzegł spadającej na niego gałęzi. Mówi, że jakaś siła odepchnęła go na bok i ocalił życie (bardzo dużo jest wypadków śmierci z powodu powalonych drzew w lesie tropikalnym)
  9. Katechista opowiada, że uczestniczył w wypadku samochodowym. Sześciu pasażerów znalazło śmierć na miejscu. On jeden ocalał. Zawdzięcza to Miłosiernemu Bogu.
  10. Starsza kobieta, z wioski Mpande wyniszczona pracą w prostych słowach mówi, że Bóg jest Miłosierny, bo uratował ją kiedy jeszcze była w  łonie matki, tam jej dał życie, potem ją ochraniał i mogła dożyć starości i cieszy sie wieloma wnukami. Niczym nie zasłużyła na to, a Bóg jest tak miłosierny dla niej.
  11. Na zebraniu przy końcu roku przewodniczący jednej ze wspólnot snuję refleksję. W grupach Miłosierdzia jest jakaś dziwna zmiana. Wszystkie inne grupy na wsiach organizują składki i sami się dzielą nazbieraną sumą między sobą. Natomiast u nas (mówi o swojej wspólnocie miłosierdzia) to co nazbieramy dajemy dla innych.
  12. W wielu wioskach wspólnoty miłosierdzia są zapraszane na czuwanie przy zmarłym. W ten sposób tradycyjne wigilie pogrzebowe trwające całą noc przy huku bębnów, z tańcami, powoli nabierają charakteru modlitwy w intencji zmarłego. Wspólnoty modlą sie na koronce do Bożego Miłosierdzia w intencji zmarłego, by Bóg odpuścił mu grzechy i  by został przyjęty do życia wiecznego.

Słyszymy niekiedy pytania od ludzi, nawet od samych misjonarzy. Po co mówić o miłosierdziu w środowisku misyjnym, kiedy żyjąc w religijności naturalnej, nie mają poczucia grzechu, a zemsta dla nich jest wartością, bo bronią taką postawą interesów rodziny, klanu. Niektórzy także dziwili sie, że chcemy w Afryce wprowadzać polską pobożność bo Orędzie Miłosierdzia wyszło z Polski.


Są to bardzo uproszczone pytania i w naszych katechezach podjęliśmy metodę by wyjaśnić i ukazać obecność i potrzebę miłosierdzia dla wszystkich i wszędzie.

Stworzyliśmy cały cykl 20 katechez, w których ukazywaliśmy obecność Miłosierdzia w Piśmie Świętym, w Tradycji Kościoła, w Jego nauczaniu, celebracji sakramentów i w praktyce życia i na końcu mówiliśmy o  aktualności Miłosierdzia na dziś, które zostało objawione Siostrze Faustynie.

Odkrywaliśmy wspólnie, ze Bóg z miłości stworzył człowieka i świat. Oboje są dziełem miłosierdzia. Życie człowieka jest darem Boga, a więc kiedy człowiek je przyjmuje, wchodzi w relacje z Bogiem, a są to relacje miłosierdzia. Bóg udziela także człowiekowi miłości. Człowiek czuje się kochanym i sam może kochać, a więc kochając sam staje sie miłosiernym bo daje siebie. Miłosierdzie jest przymiotem Boga, jest jeszcze czymś więcej, bo Bóg jest Miłosierną Miłością. Jest więc niejako w genach samego Boga, bo mówimy, że Bóg jest Miłosierny. Tak samo miłosierdzie musi być istotą człowieka, i polega na wzajemnym obdarowaniu miłością. Bóg go udziela, człowiek je przyjmuje, z kolei przyjmując Boże Miłosierdzie sam człowiek staje sie zdolnym do udzielania go innym. Mówił o tym często Papież Jan Pawel II, że w człowieku jest wpisane prawo daru z siebie. Jest to dar miłości. Człowiek realizuje się, spełnia się udzielając siebie. Człowiek sie spełnia, kiedy kocha, kiedy się udziela w darmowej miłości. Można nawet powiedzieć, że Bóg potrzebuje człowieka aby go obdarować swoim bożym życiem i miłością. Człowiek staje sie więc miłosierny, kiedy przyjmuje od Boga bezinteresowną, darmową miłość i dar życia.

Patrząc w tym świetle miłosierdzia na religie pogańskie, które wymyślają sobie swoich bożków i utrzymują w zależności i strachu swoich adeptów, Orędzie Miłosierdzia przynosi w chrześcijaństwie wyzwolenie. Bóg sam się objawia, reaguje na ludzką nędzę, Jest mocen z  niej wyzwolić, nawet ze śmierci wyprowadza życie.

Orędzie Miłosierdzia ukazuje także człowiekowi jego należyte miejsce. Człowiek jest stworzeniem. Musi swoje życie i wszystko otrzymywać od Boga. Inaczej oddzielając się od Boga traci życie i wszelkie płynące z  tego wartości, pokój, radość, miłość i wchodzi samoobronę, walkę, panowanie, staje sie agresywny, zachłanny, egoistyczny. Tylko na drodze miłosierdzia może powrócić do pierwotnego stanu bycia stworzeniem,bycia synem bożym. Właśnie w kontekście misji miłosierdzie jest tak bardzo potrzebne, bo wychodzi na spotkanie człowiekowi zagubionemu, skrzywdzonemu, pozostawionemu samemu sobie i ofiaruje mu prawdziwe życie i godność syna bożego.

Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Atoku zaczyna być dość często nawiedzane przez pielgrzymów. Najważniejsza jest doroczna pielgrzymka na święto Bożego Miłosierdzia w drugą niedzielę po Wielkanocy. W roku 2006 przybyły cztery zorganizowane grupy z najbliższych parafii. Na pielgrzymce rozpoczynającej się w Ayosie (36 km) było około 120 oób; z  Messamena (35 km) prawie 150 osób; Z Esengu (20 km z przepływem pirogami przez dziką rzekę Nyong) 50 oób i z Abong Mbangu najdłuższej, bo 60 km było aż 250 osób) Łącznie z przybyłymi parafianami i gośćmi mieliśmy prawie 1000 osób.

Przybywają tu juz pielgrzymi z całego Kamerunu. Odwiedziły nas grupy ze stolicy Yaounde, z portowego miasta Douala, oddalonego o 600 km, z  Mbalmayo, Bertoua, Yokadouma.

W czasie uroczystości w 2005 roku przeżyliśmy głęboko wzruszeni śmierć papieża Jana Pawła II. Modliliśmy sie za niego w sanktuarium i  przed obrazem Chrystusa Miłosiernego pobłogosławionym przez niego samego. Na wieczornym czuwaniu Ks. Biskup Jan Ozga dał świadectwo jak wiele zawdzięczamy Ojcu Świętemu. Zawierzył także całą parafię i  wszystkich pielgrzymów Bożemu Miłosierdziu. W roku 2006 Świętu Bożego Miłosierdzia przewodniczył Nuncjusz Apostolski W Kamerunie, Antonio Eliseo Ariotti. Częstymi gośćmi są także Marianie, zwłaszcza z Zarządu Generalnego.

Atok, dnia 25 listopada 2006,

Ks. Franciszek Filipiec MIC